Od tego obrazu namalowanego w latach 50-tych rozpoczęła się przygoda czterech nastolatek, które zdecydowały się stworzyć urokliwy projekt o nazwie Lor.

Friedrich Stowasser – Hundertwasser – Friedrich Stowasser, Ogród Szczęśliwych Zmarłych 1953

Muzyka potrafi zahipnotyzować, uzależnia i sprawia, że możemy w kilka sekund zmienić swój nastrój, ot tak jak za dotknięciem magicznej różdżki. Mnie osobiście do dziś zachwyca w niej jednak ten element zaskoczenia, to że wśród wielu odtwórczych piosenek, tych które mają być hitami (lub nie), pojawiają się takie perełki przywracające wiarę, że cały czas jest jeszcze wiele nowych emocji do odkrycia. Zaskakuje mnie to, że młodzi artyści potrafią zaprezentować ogrom wrażliwości i szczerość, której brakuje u wielu doświadczonych artystów.

Jednym z takich przywracających wiarę doświadczeń były właśnie dziewczyny z Krakowa: dwie Julie, Jagoda i Paulina oraz ich świeżość, którą przywracają z każdym kolejnym utworem. Szokuje mnie, że tak młode osoby mogą mieć w sobie tyle melancholii i niesłychaną pewność tego, co chcą słuchaczowi przekazać. Krakowianki zainspirowane twórczością Sóley, Agnes Obel oraz Birdy, prezentują mieszankę dziewczęcej wrażliwości oraz skandynawskiego minimalizmu w doborze dźwięków. Wszystko dosłownie zwieńczone jest delikatnym wokalem.

Wszystkie te cechy zauważyć można również w najnowszym „Keaton” o którym same zainteresowane mówią: Każda linijka „Keatona” powstała innego dnia na przestrzeni kilku tygodni, dlatego stanowi on zestawienie różnych myśli i odczuć. Jest to głównie piosenka o wspomnieniach, o pewnym rodzaju wyizolowaniu, o utracie przyjaciół, o ucieczce, drodze i próbie połączenia się z ludźmi, znalezienia osób, które są do nas podobne.

Nie pozostaje nic innego, jak zapoznać się z magicznym teledyskiem i czekać na dalsze kroki dziewczyn, o których będzie jeszcze głośno!

Dodaj komentarz